bł. ks. Stefan
Wincenty Frelichowski ( Wicek ) urodził
sie 22 stycznia 1913 w Chełmży, zmarł 23
lutego 1945 w obozie Dachau
to ksiądz, podharcmistrz harcerz
Rzeczypospolitej i błogosławiony katolicki,
patron harcerzy polskich i 1.Gromady Toruńskiej. Urodził się 22 stycznia 1913 w Chełmży. Syn Ludwika i
Marty. Jego rodzice mieli sześcioro dzieci. Podstawowym źródłem utrzymania
rodziny była piekarnia i cukiernia, prowadzone przez ojca. W wieku 9 lat
został ministrantem. Po ukończeniu czterech klas szkoły powszechnej wstąpił w
1923 do ośmioklasowego męskiego Pelplińskiego Gimnazjum Humanistycznego w Chełmży. Na terenie
gimnazjum działało kilka organizacji młodzieżowych, w tym Sodalicja Mariańska i
harcerstwo.W dniu 21 marca 1927 wstąpił doZwiązku Harcerstwa Polskiego, do 2 Pomorskiej Drużyny Harcerzy im.Zawiszy Czarnegow
Chełmży (Hufiec Toruń). 26 czerwca 1927 złożyłprzyrzeczenie harcerskie(krzyż harcerskiL.
632 seria XXXII). W następnym roku, będąc już drużynowym, uczestniczył w zlocie
środowiska chełmżyńskiego z okazji Dnia Harcerza. Drużynę prowadził do sierpnia
1931.
11 września 1939 został aresztowany przezGestapowraz
z wszystkimi księżmi ze swojej parafii. Następnego dnia niemal wszystkich
zwolniono, jedynie ks. S. W. Frelichowski pozostał uwięziony o jeden dzień
dłużej. Prawdopodobną przyczyną tego była jego przedwojenna działalność w
harcerstwie i silny wpływ na młodzież. Kilka dni później nastąpiły dalsze
masowe aresztowania Polaków w Toruniu. W dniu 18 października 1939, wśród około
700 zatrzymanych osób, znalazł się także ks. S. W. Frelichowski.
Uwięzionych
osadzono wForcie VII.8
stycznia 1940 wraz z grupą ponad 200 więźniów został przewieziony do obozu
przejściowego, następnie znalazł się w obozie Stutthoff, 9 kwietnia
został przetransportowany do obozu Sachsenhausen.W połowie grudnia 1940 wszystkich księży z
Sachsenhausen wywieziono do obozu wDachau, które stanowiło główne skupisko duchowieństwa z
całej Europy, szczególnie z Polski. Pomimo ekstremalnych warunków pełnił nadal
posługę kapłańską. Organizował wspólne modlitwy, spowiadał, sprawował
potajemniemszei
rozdzielałkomunię.
Na przełomie 1944/45 w obozie wybuchła epidemiatyfusu. Władze obozowe nawet nie próbowały z nią
walczyć; poprzestały na odizolowaniu zarażonych baraków, ogrodzeniu ich drutem
kolczastym i postawieniu straży. Ks. S. W. Frelichowski zaangażował się w pomoc
chorym, udało mu się także zachęcić do tego 32 innych kapłanów.Podczas udzielania tej dobrowolnej pomocy chorym
współwięźniom sam zaraził siętyfusem plamistym, który w połączeniu zzapaleniem płucdoprowadził
w dniu 23 lutego 1945 do jego śmierci w wieku 32 lat. Władze obozowe, łamiąc
obowiązującą praktykę, zgodziły się przed kremacją na wystawienie zwłok ks. S.
W. Frelichowskiego na widok publiczny, w wyłożonej białym prześcieradłem i
udekorowanej kwiatami (!) trumnie. Współwięźniowie byli przekonani od samego
początku o jego świętości. Zanim spalono ciało, Stanisław Bieńka – studiujący
przed wojną medycynę, zdjął z twarzy pośmiertną maskę, w której też zagipsował
jeden z palców prawej ręki. Drugi palec, zagipsowany tak by przypominał jedynie
kawałek kredy, zachował ks.Bernard Czapliński. Ks. Dobromir
Ziarniak z diecezji gnieźnieńskiej zachował i przywiózł do Polski kostkę z jego
palca.Dzieła, które po sobie zostawił: Listy obozowe, Pamiętnik : zapiski kleryka. Istnieje wiele publikacji o naszym błogosławionym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz skomentować, ujawnij się, nie chcemy anonimowych komentarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz skomentować, ujawnij się, nie chcemy anonimowych komentarzy.